Na trzy i pół dnia przed przerwą świąteczną okropnie trudno zmusić się do pracy, bo te wszystkie Last Christmasy i Jingle Bellsy plus światełka, bombeczki i łańcuchy strasznie rozpraszają.
Udawanie, że się pracuje jest jednak jeszcze bardziej męczące od samej pracy.
Pochłania nas robienie zakupów i gadanie bzdur. Dobrze, że to jeszcze tylko trzy dni, bo bym nie wyrobiła.
Jutro prowadzę normalne zajęcia, uff... Odpocznę sobie trochę.
To prawda...bardzo męczące
OdpowiedzUsuń