
16 stycznia 2008
W górach wieje halny, dzięki czemu z mojego balkonu widać ośnieżone stoki Beskidów. Pozostawiona sama sobie (i psu) w stanie słomianego wdowieństwa połączonego z urlopem, dla relaksu sprzątam.
Miłych ferii - dla tych, co je mają. A po halnym jutro śladu nie będzie i głowy przestaną was boleć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.