24 czerwca 2014

Czasami nie jestem w stanie znieść ludzi naokoło mnie. Tak jak dziś. Drażnią mnie i męczą. I oczywiście wciąz myślę, że to moja wina, co absolutnie nie poprawia nastroju.

Poza tym czekam na deszcz, bo duszno i spać się chce.

A jak się ściemni to pójdę pobiegać. Bo biegam jedynie po ciemku, żeby ewentualni przechodnie nie widzieli mojej męki. Mam jednak podejrzenia, że ją słyszą. Ja mam na uszach słuchawki, więc nie słyszę dźwieków, jakie wydaję, ale coś mi się zdaje, że zdarza mi się pojękiwać (o sapaniu nawet nie wspominam), jak i śpiewać... Tak, że tego.