24 czerwca 2014

Czasami nie jestem w stanie znieść ludzi naokoło mnie. Tak jak dziś. Drażnią mnie i męczą. I oczywiście wciąz myślę, że to moja wina, co absolutnie nie poprawia nastroju.

Poza tym czekam na deszcz, bo duszno i spać się chce.

A jak się ściemni to pójdę pobiegać. Bo biegam jedynie po ciemku, żeby ewentualni przechodnie nie widzieli mojej męki. Mam jednak podejrzenia, że ją słyszą. Ja mam na uszach słuchawki, więc nie słyszę dźwieków, jakie wydaję, ale coś mi się zdaje, że zdarza mi się pojękiwać (o sapaniu nawet nie wspominam), jak i śpiewać... Tak, że tego.

5 komentarzy:

  1. Sympatyczny Blog ;)

    Zapraszam do mnie!

    http://pandapieblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to uczucie, kiedy nie mogę znieść innych wokół siebie, wtedy po prostu zatrzymuję się na chwilę w swoim własnym świecie czterech ścian, wkładam na uszy słuchawki i od razu robi się lepiej.
    Bieganie... Codziennie sobie powtarzam, że zacznę od jutra...
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    A. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma nic gorszego od takich dni, w których denerwuje Cię każdy i wszystko wokół. Na wielkie szczęście mi osobiście zdarza się to ostatnio coraz rzadziej.
    Interesujący blog, bardzo :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.