Ze wspomaganiem...?

31 stycznia 2007

Wydaje mi się, ze niektórzy ludzie związani z polityką biorą udział w jakims party, ich pomysły są coraz bardziej odwazne i coraz bardziej surrealistyczne. Bez srodków dopingujących by tego nie wymyslili. "Grupa polityków związanych z Radiem Maryja domaga się uznania duchownych za osoby zaufania publicznego. Chodzi o to, by zostali objęci przez państwo ścisłą ochroną prawną, informuje "Życie Warszawy". Pomówienie kapłana byłoby więc ścigane z urzędu, a nie - jak dotąd - z oskarżenia prywatnego samych zainteresowanych."
No comment...




Ten Internet to jest jednak fajny, ja Wam powiem...

30 stycznia 2007

Ktos chyba przeczytał mój wpis o poszukiwaniu T-shircika. "Angielscy inżynierowie i informatycy stworzyli "inteligentne mieszkanie" przystosowane dla osób, które z powodu demencji czy urazów cierpią na zaniki pamięci."
Kochani jestescie, angielscy inzynierowie! Thank you, thank you, thank you!

Do roboty! Nagrody czekają!

30 stycznia 2007
Brakowało Wam kiedys pieniędzy na kino? Niemiłe uczucie, wiem... Ale jest sposób na to, zebyscie mogli oglądać filmy za kompletną darmochę! Otóz: "Co najmniej czwórka dzieci, pracujący ojciec i matka zajmująca się domem - to idealny model rodziny według posłów PiS. Kto dorobi się takiej gromadki, może liczyć na darmowe wejścia do kina i teatru, a nawet tysiąc złotych co miesiąc." Koleżanki, rzucać pracę! Rodzić, prać, sprzątać, prasować, gotować, w domu siedzieć, a jak nie pytają to się nie odzywać! "- Jeśli chcemy, aby rodzina była zdrowa moralnie, nie widzę możliwości, aby matka pracowała - argumentuje Anna Sobecka, posłanka niezrzeszona." Apel do wszystkich kobiet, które znam, a które mają i dzieci i pracę: zwolnijcie się! Prowadzicie się niemoralnie!

To ja idę makijaz zrobić, bo dzis do 20.30 się łajdaczę.

Hilary... nie Clinton, niestety!

27 stycznia 2007

Rano wybieram się do pracy. Biegam po mieszkaniu jak oparzona, bo czasu mam niewiele, a sporo rzeczy do zrobienia. W takie poranki oczywiscie wszystko leci mi z rąk. Umyłam się. Pomalowałam. Włos gładko przyczesałam (bez zamierzonego efektu). Czas na ubieranie się. Szybka decyzja - biały golf. OK. Pod spód biały T-shirt. Biały T-shirt, biały T-shirt... Gdzies tu na pewno go widziałam! Szafa! Może jest w szafie? Nie ma... Moze w sypialni? Nie ma... W koszu z ciuchami czekającymi na prasowanie? Nie ma... W pralce z brudnymi rzeczami? Niemozliwe, pamiętam, ze czystą odłozyłam... Moze w pralce jednak? Wsadzam łeb do pralki... Halo!!!! Jestes tam?? Cisza... Wsadzam łeb głębiej... Haloooooooooooo!!!!!!!!!! T-shirt!!!!!!! jestes tam???? Nie ma! Nie ma! Nie ma!!! Kurde, nie ma!!! O! O, kurde! Jest! Jest! Hura! Mam go na sobie....


Czy to się da leczyć?

Tego chciałam....

25 stycznia 2007

Tak tym jęzorem mielę, tak mielę, że aż mi się kobieta w burce przysniła. W tym snie była to moja przyjaciółka, która własnie burkę ową zaczęła nosić.

Mam nadzieję, że nie był to sen proroczy...

Drożdże?

20 stycznia 2007

Się dzieje, oj się dzieje. Wymyslają Ci nasi ministrowie mądrosci, że hoho. Otóż: "Ministerstwo Edukacji Narodowej podliczyło wyniki ankiet o liczbie ciężarnych uczennic. -Musimy przygotować świadomość młodej dziewczyny. Powinna być przygotowana do cnoty wierności i czystości - komentował wyniki wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski.
Wczoraj wiceminister zapowiedział, że resort chce teraz położyć większy nacisk na przestrzeganie uczennic przed zbyt wczesnym rozpoczynaniem współżycia płciowego. - Musimy przygotować świadomość młodej dziewczyny do tego, żeby poczekała z inicjacją do czasu, kiedy założy rodzinę - tłumaczył. - Powinna być przygotowywana do wszystkich cnót, które są niezbędne dla takiej sytuacji, a więc cnoty wierności i cnoty czystości."

Panie ministrze. Dzieci nie biorą się, jak Pan zapewne uwaza, z kapusty. Żeby dziewczyna zaszła w ciążę musi mieć do tego wspólnika płci męskiej, innej drogi nie ma. To, w jaki sposób do tego dochodzi, zawarte jest w obrzydliwym, wstrętnym i nieczystym słowie - SEKS. Oni się wtedy stykają różnymi częsciami ciała, a tfu!

Może i owi przedstawiciele płci przeciwnej powinni być uczeni czystosci i wstrzemięźliwosci, czy to dotyczy tylko dziewczyn? Bo jesli tylko dziewczyn, to proponuję: zakaz chodzenia do szkoły, ewentualnie, jak jakas chce się koniecznie kształcić to proponuję jedynie naukę gotowania, cerowania i mycia kibla. Wychodzenie z domu tylko i wyłącznie pod okiem przyzwoitki, młoda dama powinna być przyodziana w szatę zakrywającą wszystkie częsci ciała, tzw. suknię od stóp do głów lub, jesli jest wyjątkowo urodziwa, czador (burkę lub nikab - nazwy różne, a chodzi o to samo).

Dobry pomysł, nie? Idę se czador wyprasować, bo wychodzę na piwo z koleżankami za pół godziny.

Drzewne kocury

18 stycznia 2007
Uslyszałam w "faktach" na TVN:

"W Szkarskiej Porębie na dom zwalilo się drzewo. W srodku byli ludzie."

Acha. Ludzie w drzewie. Ciekawostka. Korniki chyba. Albo wiewiórki co najwyżej.

W ryj, Ingen, to chyba za mało...


17 stycznia 2007

"Czy niezobowiązujący sex zadowoli cię?. Chcę wylizać twoją muszelkę - SMS-y takiej treści dostawały pracownice Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wysyłał je podczas pracy Zbigniew Piekarski, inspektor wojewódzki, a obecnie dyrektor wydziału, w którym pracują kobiety. - Tak sobie flirtowałem - tłumaczy polityk Prawa i Sprawiedliwości
Zbigniew Piekarski ma 47 lat. Jest absolwentem teologii i politykiem łódzkiego PiS. Dyrektoruje wydziałowi spraw społecznych Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. W pracy godzinami słucha Radia Maryja."Flirt", jak nazywa sytuację Piekarski, trwał ponad rok: od 2005 do 2006 r.
Super facet, romantyczny, religijny i na stanowisku, czego te panie chcą?

Koń, jaki jest, każdy widzi

17 stycznia 2007

Prasówka poranna przy kawce. Az się w srodku zagotowałam. Otóż:
"Amnestia maturalna jest sprzeczna z konstytucją, ale amnestionowani zachowają świadectwa - orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Minister Giertych chce bronić amnestii.
- Orzeczenie przyjmuję z pokorą, choć się z nim nie zgadzam. Jeśli popełniłem błąd, to w dobrej wierze - mówił wczoraj minister Giertych. Nazwał orzeczenie "nadgorliwością w obronie praw obywatelskich". I zapowiedział, że będzie walczył o utrzymanie amnestii przy życiu. - Jeśli Sejm nie zgodzi się jej dopisać do ustawy o systemie oświaty, to nie wprowadzę w 2009 r. obowiązkowej matury z matematyki - zagroził. Minister uważa, że bez amnestii zbyt wielu maturzystów nie zda matury, bo obleje matematykę. A maturzystom, którym już podarował świadectwo, powiedział ze śmiechem: - Gratuluję zdanej matury!"

Żenada. Nie skomentuję, bo kulturalnie nie potrafię. Brawo! Czy ktos w MEN zadał sobie pytanie jak czują się Ci, którzy na swoją maturę uczciwie cięzko zapracowali? Wychodzi na to, ze w Polsce naszej przecudnej uczyć się nie trzeba, zeby dostać swiadectwo. A minister moze mieć prawo w dupie. Super. Bajer. Rewelacja.
Spieprzam stąd.

Proszę, nie...

13 stycznia 2006
Dzis na poważnie będzie. Tak sobie czytam gazety, oglądam wiadomosci, radia słucham i wkurza mnie to, że cały czas nas zewsząd oszukują i traktują nas jak tępych gówniarzy.
A jest w języku polskim takie krótkie słowo: "przepraszam", które może być pięknym wstępem do tego, zeby przyznać się publicznie do publicznie popełnionej gafy lub błędu. Wolę to niz traktowanie mnie jak debila i wmawianie mi, ze mlodzi ludzie na zdjęciu, wyciągający łapy w gescie Sieg Heil, wcale tego gestu nie popełniają tylko zamawiają 5 piwek dla siebie i kompanów. Ja tak nie zamawiam i w zyciu nie widziałam kogos, kto by tak robił. Jeżeli osoba zajmująca wysokie stanowisko w hierarchii koscielnej ma na sumieniu grzech współpracy z UB, niech otwarcie się do tego przyzna, gdy go o to pytają, a nie wmawia, że nie bo i tak się wyda. Jak się Panu Premierowi tudziez bratu jego Prezydentowi wyrwie "Spieprzaj dziadu", albo "Tylko nie od tej malpy w czerwonym" niech powiedzą, ze ich poniosło, a nie zwalają na lapsusy, naduzycia semantyczne i fakt, ze tak sobie tylko prywatnie rozmawiali (przy włączonych mikrofonach i w obecnosci słuchających ich dziennikarzy?). Niech rolnik z opaloną twarzą nie mówi publicznie na kobietę, która ma zrobiony manicure, że jest gąską wypindrowaną i niech nie pyta z przekąsem czy prostytutkę da się zgwałcić.
Niech ten duzy pan o twarzy dorodnego konia nie liczy publicznie nastolatek w ciąży, bo to je, jako kobiety w bardzo skomplikowanej sytuacji zyciowej po prostu poniza.
Niech oni sobie juz pójdą...








dwa zero zero siedem

3 stycznia 2007

W Nowy Rok weszlismy z rozmachem. Wiem to na pewno, bo przeczytałam w gazecie, że:
"Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tak zaplanowała przebieg drogi ekspresowej S8, że na granicy województw łódzkiego i wielkopolskiego jej nitki zamiast się łączyć, mijają się o ponad 5 km."
No i super. I będą mieć przynajmniej czteropasmową austostradę. Brawo!