
2 stycznia 2008
Witam wszystkich w całkiem nowym roku. Witam, nie powiem, z radością :), ponieważ zakupy, a ściślej ujmując ilości produktów żywnościowych, jakie nabywali moi sąsiedzi w pobliskim supermarkecie w ostatni dzień roku starego, zaniepokoiły mnie na tyle, że przyszło mi do głowy, że może szykuje się jakiś głód straszny lub też ewentualnie jakiś atak atomowy i kto zapasów nie zrobi ten będzie jadł suchary. Jak ma.
I biegałam po mieszkaniu i piszczałam głosem pani Frał: "Apokalipsa!"
Ale na szczęście zagłada nie nastąpiła. Na szczęście, bo ja nawet sucharów nie mam. Chciaż... nie byłoby tego złego, co by na dobre nie wyszło - powinnam w końcu zrzucić parę kilo.
Wszystkiego dobrego!
Witam wszystkich w całkiem nowym roku. Witam, nie powiem, z radością :), ponieważ zakupy, a ściślej ujmując ilości produktów żywnościowych, jakie nabywali moi sąsiedzi w pobliskim supermarkecie w ostatni dzień roku starego, zaniepokoiły mnie na tyle, że przyszło mi do głowy, że może szykuje się jakiś głód straszny lub też ewentualnie jakiś atak atomowy i kto zapasów nie zrobi ten będzie jadł suchary. Jak ma.
I biegałam po mieszkaniu i piszczałam głosem pani Frał: "Apokalipsa!"
Ale na szczęście zagłada nie nastąpiła. Na szczęście, bo ja nawet sucharów nie mam. Chciaż... nie byłoby tego złego, co by na dobre nie wyszło - powinnam w końcu zrzucić parę kilo.
Wszystkiego dobrego!
Zrzucaj więc w tym nowym roku :-) I jak najbardziej zapraszam z moją od-wzajemnością....
OdpowiedzUsuńTak na marginesie Jesteś Tyszanką jak się nie mylę, prawda....
Mikołów pozdrawia.
Tomek
O, sąsiad prawie-że :), super. Zaglądam do Ciebie codziennie :)
OdpowiedzUsuń