26 kwietnia 2008
W dniu (a raczej wieczorze) wczorajszym odbyło się spotkanie Żenującej Bandy Amatorów i ich Guru.
Członkowie bandy szykują się do Wielkiej Próby
Próba trwa. Niektórzy (ci, których nie widać, jęczą).
A oto i sam Wielki Gu(ó)ru z tym, co zostało po Bucusiu. Z prawej Apirujący do miana Gu(ó)ru.
Oto sprawca jęczenia. Bucuś...
Żenująca Banda Amatorów próby nie zaliczyła. Guru nie był dumny z naszych osiągnięć.
Nie wiem jak reszta, ale ja się obżarłam, jak nie przymierzając, świnia.
Idę przycinać chorągiewki nowozelandzkie i erpeańskie.
Jeśli ktoś z bandy jest tu pierwszy raz to niech jeszcze zajrzy tu: w starszych postach też są nasze wyczyny :)
W dniu (a raczej wieczorze) wczorajszym odbyło się spotkanie Żenującej Bandy Amatorów i ich Guru.





Nie wiem jak reszta, ale ja się obżarłam, jak nie przymierzając, świnia.
Idę przycinać chorągiewki nowozelandzkie i erpeańskie.
Jeśli ktoś z bandy jest tu pierwszy raz to niech jeszcze zajrzy tu: w starszych postach też są nasze wyczyny :)
Banda Amatorów była Żałosna, nie Żenująca. Guru postanowił okazać wyrozumiałość i dawać Wam kolejne szanse na udowodnienie swoich możliwości podczas przyszłych wypadów natury spożywczej. Najważniejsze, że panie z obsługi były taaakie miłe.
OdpowiedzUsuńPozdro 1500 100 900,
Kasztanu
Wiedziałam, że to było coś na "Ż". Postaramy się poprawić, choć nastał czas diet i odchudzania....
OdpowiedzUsuńNastał? Pierwsze słyszę! :D
OdpowiedzUsuńUkłony dla Guru za wyrozumiałość. Będziemy próbować w pocie i znoju. Damy odpór dietowym tryndom i pójdziemy w spożywcze tango.
OdpowiedzUsuńKłania się samozwańczy wicelider BŻA-u
Dołu