Opad szczęki reloaded

16 lipca 2008

Tak sobie surfuję (niestety nie po błękitnym oceanie) i wlazłam na forum, gdzie siedzą głównie dość młode kobity. Odsłoniłam topic założony przez dziewczynę, która nie dostała się na studia. Duży odzew, dyskusja wrze, większość nawzajem się pociesza (bo nie jej jedynej to się przytrafilo). Wszystko super.

Tylko, że jakby znowu dochodzę do tych samych wniosków - te dzieci (licealiści) naprawdę nie rozumieją, że samo chodzenie do liceum nie oznacza, że się nadają na dzienne studia na państwowych uczelniach (dyskusja na forum toczy się o KULu, UJ, UMCSie czyli nie o szkołach, które powstały wczoraj i które trzymają poziom). I że zdanie matury na poziomie podstawowym na średnio 60% im tego wcale nie zapewni, choć wiem, że dla niektórych taki wynik to spore osiągnięcie.

Przypomina mi to pewnego, że go tak nazwę, Kazia, supersympatycznego gościa z liceum profilowanego. Facet bardzo uprzejmy, miły, ale nie typ intelektualisty. Taką krótką rozmowę sobie kiedyś ucięliśmy:

Ja: Kaziu, a co po maturze?
Kaziu: No jak to co? Politechnika!

Nie chodzi o to, że ściągam ich w dół i odbieram im wiarę w siebie i zniechęcam do zdobywania wykształcenia. Nie. Ale szkoda mi ich trochę, bo gdyby istniało więcej szkół zawodowych to część licealistów byłaby o wiele szczęśliwsza - nie zawracaliby sobie głowy żadnymi maturami, licencjatami i magisterkami - zarabialiby kasę, zakładaliby rodziny i żyli sobie spokojnie. I mielibyśmy zadowolonych z siebie fachowców.

Na pocieszenie dodam, że dziewczyny z forum się nie załamują i mają różne pomysły na życie. Na przykład - jeśli nie dziennikarstwo, europeistyka lub stosunki międzynarodowe na KULu to kurs robienia paznokci akylowych.

Trzymam kciuki.

2 komentarze:

  1. Przeciętny hydraulik w tym kraju ma wyższe zarobki na godzinę niż my, niosący kaganek oświaty. Nawet prywatny kaganek.

    Z całym szacunkiem dla hydraulików...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, jest w tym jakaś logika: jak hydraulik spieprzy sprawę, to ci zaleje mieszkanie; jak nauczyciel spieprzy sprawę, to będziesz co najwyżej gupi; wiadomo, co gorsze... :P

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.