Girl power

15 sierpnia 2008

Wczoraj odbyło się spotkanie. Warunkiem uczestnictwa była przynależność płciowa zawężona do samic.

Nie będę wiele pisać, ale omówiłyśmy szereg problemów życia codziennego i niecodziennego.

Objawiły się talenty chóralne niektórych uczestniczek spotkania przy udzielaniu wypowiedzi.

Z objawień była jeszcze jedna blond dziewica. Z rumieńcem na licach.

Tak było fajnie, że przy płaceniu rachunku pani kelnerka dostałaby 6 dych napiwku. W porę się opanowałyśmy. Niektóre nie zapłaciły za siebie, bo kasa cudownie rozmnożyła się na stole.

Za sponsoring dziękujemy Agulowi i Kubkowi, które opuściły nas wcześnie. Agul udała się do opustoszałego domku w górach, a Kubek do własnego domku, gdzyż była małomówna tego wieczora i nie chciała być posądzona o brak towarzyskości. Więc sobie poszła.

W ostatniej samochodowej podróży wczorajszego wieczora uznałyśmy, że jak ktoś za siebie nie zapłacił to koniecznie musi zrobić u siebie grilla.

Następnym razem pozwolimy chyba poprzebywać z nami facetom... Chociaż same w sobie też jesteśmy spełnione. Na pewno w sytuacjach knajpianych.

Si ju neksta łika!

2 komentarze:

  1. Jejka, blond dziewica? Foto, pliz! ;D
    Wiesz, największą obawą mężczyzn od zarania dziejów jest to, że kobiety zdadzą sobie sprawę, że w zasadzie są samowystarczalne...:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe.... Bójcie się, samcy!

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.