Otóż

4 grudnia 2008

Otóż:

Martka pofrunęła za morze obejrzeć noblistów jak odbierają nagrody. Nobla. Poza tym obejrzy balet "Dziadek do orzechów" (szczerze zazdroszczę, bo uwielbiam) i pójdzie na koncert z noblistami. Ale na przyjęcie już nie, więc nie zobaczy ani króla ani królowej. Phi...

Nie omieszkała jednak zadzwonić z lotniska Katowicach i pogadać z nami momencik. Jakieś pół godzinki. Ze wszystkimi obecnymi w biurze po kolei.

Dziś był dzień przytulania tzw. Hug Day. Kasztanu w związku z tym obściskiwał.

Przed budynkiem, w którym pracujemy kwitną bratki. Moje szczawiki na balkonie wypuściły nowe listki. No cóż, w końcu jest zima.

Zmęczenie jest, nie powiem.

Na szczęście już niedługo weekend. W sobotę idę do pracy, więc nieco krótszy niż zwykle.

A przerwa świąteczna za 15 dni.

2 komentarze:

  1. Anonimowy20:08

    halo!halo! male sprostowanie, panowie nie beda odbierac nagrody, tylko pan Le Clezio bedzie odczytywal swoje przemowienie:) a na koncercie jednak krol bedzie i krolowa tez, a potem bedzie szampan:) a tak w ogole to jest fajowo. Typowo szwedzko, wczoraj np. wyrzucili nas z knajpy, tzn grzecznie nam powiedzieli,ze nie sprzedadza nam nastepnego pifa (20zl za 0,4l!) bo juz pozno (23:15!), a bylismy jedynymi osobami w knajpie, bo Szwedzi pija w czwartek wieczorem w domu, a poza tym jest kryzys i musza oszczedzac.Ale za to pan w monopolowym nie zapytal mnie o dowod - czyli wygaladalam dzis na 21lat:D:D:D Musze uciekac, ale jeszcze tylko Wam napisze, ze Sztokholm to ladna wies. Pedzac wczoraj na spotkanie na stare miasto, zaaferowana wszytskim uslyszalam nagle znajomy glos:"MARTA???!!!!!!!" i co? natkenelam sie na moja uczennice (Klaudie z Brzeszcz!!!!) ale to nic, bo dzis bylam w jednym z 50 h&m w centrum sthlm i czuje ze ktos sie na mnie lampi, patrze a to moja kolezanka z instytutu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ten Sztokholm jest serio jakis maly;) a teraz juz naprawde musze uciekac, caluje WAS wszystkich, tesknie za Wami, nastpenym razem przylecicie tu ze mna;) Martka

    OdpowiedzUsuń
  2. Martka, Ty wracaj, bo teraz Marcinuz nas musi do domu odwozić!

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.