Zima :) straszliwa

2 grudnia 2008

Szczerze wyznam, że taka zima to mi nawet pasuje. Słonko, cieplutko na dworze, sympatycznie jest bez dwóch zdań.

Ogólnie rzecz biorąc nic nowego się nie dzieje. W pracy spytali nas co byśmy chcieli dodać do automatu ze słodyczami, który stoi na korytarzu. Biedna Dorotka, która zbierała opinie usłyszała: Kebab! Kabanosy! Piwo! Smalec ze skwarkami! Zachowanie moich współpracowników nie odbiegało od codziennej normy. Dzicz.

Postulat mam: nie puszczać Agula na jogę, bo potem na angielskim jej się paszcza nie zamyka i nie dopuszcza do głosu Gretka. A Gretek kulturalna jest i jej nie przerywa.





Oto zdjęcia strasznej zimy o poranku.

Do przerwy świątecznej pozostało 17 dni!

6 komentarzy:

  1. I jeszcze żeby była w automacie karkówka z grilla i Pilsner Urquell! Załatwisz Zola?

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja poproszę spaghetti po bolońsku (z mozarellą) i Lecha. I żeby maszyna grała dzieła zebrane Pearl Jam! Załatwisz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Siur, dla Was wszystko! Ktoś ma jeszcze jakieś życzenia?

    OdpowiedzUsuń
  4. ech.... u nas ta zima nieco inaczej wygląda :)) ale też nie jest najgorzej :))
    Ty masz dzicz,a ja aż się boję pomyśleć co by moi chciale w automacie, chociaż mój post "impreza pracownicza" pewnie mówi sam za siebie :)) pozdrawiam ze śnieżnych Karkonoszy :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolino, poczytałam, powiem baaaardzo szczerze: nie zazdroszczę!
    Nasza "dzicz" i "banda" jest przefajową ekipą, nie dość, że fajnie się z nimi pracuje, to imprezuje się z nimi też niekiepsko :)

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.