Ale za to niedziela


19 kwietnia 2009

Przed chwilą byłam świadkiem niedzielnego popołudnia/wczesnego wieczora zwykłych tyszan.

Wybrałam się z psem na spacer (cha cha) do śmietnika. No i tak sobie wędrujemy między blokami, a tu dociera do nas zapach grillowanej kiełbaski... barbecue pewnie urządzone na balkonie lub w przyblokowym ogródku. Takie spotkanko towarzyskie dla zaproszonych (z konsumpcją) i postronnych (tylko z wąchaniem).

A z innej strony dobiegła nas (mnie i psa) dyskotekowa muzyka. Stwierdzenie "dobiegła" jest bardzo na wyrost, bo muzyka naparzała tak, że pewnie nieboszczyka by obudziło. Swoją drogą po co komu głośniki o takiej mocy w mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty? Usłyszawszy dźwięki najnowszego przeboju Lady Mojej "Ulubionej" Zgagi z sąsiedniego okna wychyliła się głowa i kawałek torsu w siatkowym podkoszulku i ryknęła: "........ cię, ......?"* Ale DJ nie usłyszał...

A 50 metrów dalej grał "Barkę" nasz osiedlowy kościół**. Bo pewnie nie każdy wie, że nasz osiedlowy kościół jest bardzo dźwięczny, bo: ma dzwony (jak każdy kościół) i nimi dzwoni, ma zegar i nim bimba (piętnaście po - jedno bim, o wpół do - dwa bim, o pełnej - trzy i bim i tyle bimów ile na zegarze, na szczęście dwunastogodzinnym) oraz gra melodie różne - rano "Kiedy ranne wstają zorze" oraz wieczorem - repertuar różny (w lecie czasem jakaś kolęda nawet). I biegli do tego kościoła tłumnie mieszkańcy mojego osiedla. A z jednej strony leciało "...po-, po-, poker face...", a z drugiej na trąbce "Barka".

A następne 50 metrów dalej okoliczni degustatorzy win degustowali.

Cóż za dywersyfikacja sposobów spędzania niedzielnego wieczoru, czyż nie?

A Ty co robiłeś w niedzielny wieczór?

*) konkurs - co powiedziała głowa? Są do wygrania nagrody!

**) piszę osiedlowy kościół, bo u nas każde osiedle ma swój własny

Temperatura: 10°C; do weekendu majowego 12 dni.

6 komentarzy:

  1. ta głowa na bank powiedziała: piiiiiii cię, piiiiiiii!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, nie, odpowiedź błędna.
    Nie piiiiipczała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przejmuj się - ja mam kościół jakieś 15 metrów od okna, więc jak zaczyna bimbać "Któryś za nas cierpiał rany" to aż mi się rosół w talerzu trzęsie :)

    Gadające głowy i torsy w podkoszulkach? Chcę Twój adres :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo proszę, oto mój adres: blok między kościołem a supermarketem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Yyy, sprzężenie mózgowe, czy co, w tej chwili się zorientowałam, że mamy z Olą ten sam tytuł posta, SciFi jakieś...

    OdpowiedzUsuń
  6. :P Madzia, telepatia, telepatia :)

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.