Kasztańskie urodziny

16 maja 2009

Wczoraj zostaliśmy zaproszeni na Kasztańskie Urodziny. Trochę nie wszyscy przyszli, bo jedni czekali na powrót przyszłego męża z podróży, a drudzy się uczyli.

Z nowych osób pojawiła się Zosia (w jej własne imieniny), ale się nie ujawniła, za to przy pomocy Kropki jadła. I piła wodę. Zosia ujawni się w okolicy moich urodzin. Kropka wygląda z Zosią w środku bardzo ładnie.

Zasiedliśmy i czekaliśmy na resztę, bo jeszcze pracowali i udawaliśmy, że Kasztanu nie ma urodzin wcale i tak tylko się na piwo i jedzenie umówiliśmy. Rany boskie, jakie oni tam porcje dają! Jak dla drwala. Duże to eufemizm. Ogromne. Tylko chyba kucharza mają zakochanego, bo makaron Rubej był niesłony, a moje warzywa przesolone. No, ale wybaczamy, w końcu jest maj, najlepszy czas na miłość...

A potem dobiła reszta i były prezenty Kasztanowi, mamy nadzieję, miłe - prezent główny - cała skrzynka Pilsnera, prezent poboczny cztery kufle z głupotami oraz dyplom za to, że Kasztanu lubi piwo. Koleżanka Doris zrobiła zdjęcia i mam nadzieję, że je udostępni do publikacji.

Szeroko omówiliśmy problem Bogumiła Kontrolki. Dwiema rękami.

Przybyła na spotkanie Monika o zmienionym od tygodnia nazwisku była nieco smutna i rozżalona, że jeszcze nie ma przezwiska. Pracujemy nad tym, musisz tylko czymś się wsławić i już! I przezwisko gotowe! Tak więc - do dzieła!

Nastąpiło rónież nadanie przezwiska Agulowemu Darkowi i odtąd porzucamy jego jakże piękne imię na rzecz nowej ksywki - Kolega Misio.

No, fajnie było!

A dziś pada deszcz i mam zaplanowane wielkie nicnierobienie...


Temperatura: 16°C ; do Bożego Ciała 26 dni.

4 komentarze:

  1. Lo matyldo!! Staram sie nie uzywac slow jak jestem w gosciach:) Dopiero co mi sie wydawalo, ze tu bylam, a tu juz takie zaleglosci:)) ale udalo sie nadrobic. Teraz wiem dlaczego czesc blogowiska czasem na mnie krzyczy, ze nie nadaza:))
    Podobaja mi sie Wasze ksywki, tez lubie ludziom wymyslac, tylko czasem sie zdarza ktos tak ukladny, ze jest cienzko:))
    Aaaa i Pilsner dobrym piwem jest:) mamy niedaleko w okolicy tak bar-ogrod czesko-slowianski i tam sie latem chodzi na Pilsnera prosto z beczki. Ogrod moze jednorazowo pomiescic ok. 700 osob i obawiam sie, ze od maja do pazdziernika wlasnie tyle jest nonstop:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Britta i bardzo prosze wejdz sobie w ustawienia i tam przy komentarzach jest pytanie czy o potwierdzenie to prosze wylacz go. Te liteki paralityki sa bardzo upierdliwe dla ludziow piszacych komentarze. Ty jako autor bloga ich nie widzisz, ale czytelnicy musza z nimi walczyc. Ja wlasnie coby zamiescic powyzszy koment przeszlam przez 3 rozne paralityki, bo mi sie ciagle cos kickalo:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Stardust, włączyłam te literki paralityki ze względu na problemy ze spamem - jakieś dwa lata temu miałam z tym straszny problem. Wyłączę je na Twoją prośbę na jakiś czas, ale jak spam powróci to niestety włączę znów :( Ale bądźmy dobrej myśli :)

    Co do ksywek, to Monika na pewno jakąś otrzyma, nie ma jej jeszcze, bo od niedawna z nami przebywa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bandyci rządzą! Ba, rzondzom nawet!

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.