Załoga Dżi - odcinek 2

16 lipca 2009

Podczas wczorajszej wizyty Załogi Dżi próbowaliśmy ustalić tzw. konkrety.

Konkrety rozumiemy inaczej niż Załoga Dżi.  

Podczas naszej nieobecności Załoga Dżi będzie dostawać się na balkon z dachu (jak spajdermeni). Mam nadzieję, że sobie krzywdy przy tym nie zrobią.

Oprócz robienia balkonu od nowa, panowie również zaszczycą wnętrze mieszkanka. Z jednej strony OKJP*, bo spędzą tu dużo więcej czasu niż byśmy chcieli, z drugiej - zrobią remont na koszt spółdzielni, a nie nasz.  Ale że na koszt spółdzielni, to spędzą tu dużo więcej czasu niż byśmy chcieli, bo będą to mieli zapewne w dupie. OKJP.

Wniosek: jak cudownie, że nie jesteśmy właścicielami tego mieszkania (remonty na wiele się nie zdadzą, blok powinien zostać zburzony, pole zaorane i ewentualnie można coś tam budować znowu). Blok jest całkiem nowy, a mieszkania w nim były, eufemistycznie rzecz ujmując, drogie.

Poza oknami, które nie mają wentylacji, krzywymi panelami, przeciekającym dachem, balkonem, przez który przesiąka deszczówka i kapie sąsiadom oraz grzybem, wszystko w tym bloku jest OK.

Przynajmniej sąsiadów mam fajnych.

*) okurwajapierdolę, zwrot obawiam się będzie często pojawiał się w związku z Załogą Dżi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.