W całkiem nowy


2 stycznia 2010

W całkiem nowy rok weszłam bez siniaków (chociaż byłam pewna, że będę je miała) oraz bez kaca. Czyli super.

Sylwester był fantastyczny. Pomijając ulewny deszcz o północy oraz gęstą mgłę, która trochę przeszkadzała w kontemplowaniu fajerwerków.

Truskawkowe Piccolo jest... pyszne.

Rzekłam.

1 komentarz:

  1. no to całkiem całkiem,jak bez siniaków:)

    truskawkowe powiadasz?:)))

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.