16 lutego 2010
"— Co waćpan robisz? — Ryby sobie łowię.
— Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie!"
Tak m i się słowa poety przypomniały, kiedy około pierwszej w nocy usłyszałam pierwsze, nieśmiałe chlup.
Deszcz mi w domu pada, k***a mać! Z sufitu! W sypialni!
Co się dziwić, skoro ani razu nie zrzucono śniegu z dachu, a z mojego okna zwisają metrowe sople.
Czekam na "fachowców" z administracji.
Lepiej niech mi za skórę nie zalezą, bo nie ręczę za siebie. Spałam 4 godziny, a w tej chwili powinnam przygotować kuchnię do montażu mebli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.