7 marca 2010
Ponieważ tempo mojego życia mnie przerasta, postanowiłam na jakiś czas wycofać się z imprezowego życia towarzyskiego.
I tak nie ma ze mnie na weekendowych spotkaniach pożytku i wychodzę do domu pierwsza
(no, OK, pierwsza wychodzi Kudłata, ale ona zawsze przemieszcza się na imprezę alternatywną), więc robię za mięczaka, którym w rzeczywistości jestem.
Nie no, bez sensu.
OdpowiedzUsuńPoza tym, po wczorajszym, to ja powinienem dostać jakiś zakaz imprezowy...