
8 kwietnia 2010
Dziś spędziłam w pracy ponad dwie i pół godziny na słabo zorganizowanym spotkaniu prowadzonym przez osoby, które nie potrafiły rzeczowo odpowiedzieć na zadawane im pytania. Gubiły się, zmieniały zdanie i ustalały szczegóły podczas zebrania (szczegóły te miały być przez nie fachowo opracowane wcześniej i nam jedynie zaprezentowane).
Poza tym dość nachalnie reklamowano nam pewien produkt i bardzo mocno zachęcano nas do jego zakupu. Wzbudziło to moją czujność i totalnie do produktu zniechęciło. Ten sposób sprzedaży absolutnie do mnie, jako do potencjalnego nabywcy, nie dociera.
A poza tym wiosna, słońce, drzewa zaczynają się zielenić.
A od jutra będę słomiana.
Ok, czyli nie tylko przez pryzmat mojego wkurzenia wydawało mi się, że z przygotowaniem tych pań jest coś nie tak...
OdpowiedzUsuń