2 października 2011

No cóż, zaniedbałam bloga totalnie i jest mi wstyd, bo napisanie notki nie zajmuje przecież wcale aż tak dużo czasu.
Za tydzień zaczynam znów uczyć, więc życie wróci do jako takiej równowagi przynajmniej w kwestii godzin pracy.

W samej pracy zmiany, osoba, która dzieli ze mną biuro zostaje z nami jeszcze tylko do końca października. Częściowo zastąpi ją Ginewra (cieszę sięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę!), co do pozostałej góry rzeczy do zrobienia jeszcze decyzje nie zapadły, ale są bardzo ciekawe opcje, gdyby któraś z nich wypali będę bardzo zadowolona. Ale, jak śpiewała artystka Kolińska z "Alternatywy 4" na razie 'o tym szaaaaaaaaaaa'. Jednakowoż uprasza się o kciuków trzymanie.

W bandzie śluby i rozstania, ale staramy się trzymać razem i nawet the Lepons pobudzili nas intelektualnie i przygotowali konkurs z wiedzy ogólnej czyli ze wszystkiego. Okazało się, że sporo wiemy i niemało pamiętamy z tego, co wtłoczono nam do głów w szkole. Wstydu nie było.

Wczoraj pożarliśmy danie z gazety oraz sałatkę u nowo zaślubionego Państwa Rzułdkowskiego i oddaliśmy się dyskusjom jak w podstawówce, czyli chłopaki z chłopakami i dziewczyny z dziewczynami. Było fajowsko :)

4 komentarze:

  1. czuje sie zaniedbana i porzucona przez Ciebie, na dodatek sie fajowsko bawisz, buuuuuuuuuuuuu! :) korzystaj:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstydzę się :( i obiecuje poprawę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy20:53

    To może pani szanowna Beata dołączy do grona :) a zabawa fajoska :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Co racja to racja, im nas więcej tym... głośniej :)

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.