
Szanowny Panie Reżyserze 1/3 spektaklu zwanego Moim Życiem!
Zwracam się do Pana zbardzo uprzejmą prośbą o nieobsadzanie mnie (nawet w roli epizodycznej) w spektaklu Pana autorstwa pt."Obiecam, że coś komuś dam, a potem nerwowo się rozejrzę komu to podwędzić, żeby móc spełnić daną obietnicę."
Nie chcę być również statystą.
Na widowni też nie chcę być.
Niech Pan nie pisze więcej takich scenariuszy. A tym bardziej, niech Pan nie próbuje ich reżyserować.
Kto ma wiedzieć o czym piszę, ten wie. Reszty czytelników nie chcę męczyć zawiłą fabułą. Nie warto się wgryzać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.