Jawny współpracownik


8 maja 2008

Tak się od jakiegoś już czasu zastanawiam dlaczego młody człowiek na samiutkim początku swojej zawodowej drogi czerpie satysfakcję z, powiedzmy to wprost, donoszenia na kolegów. Jasnowłosy młodzieniec z uśmiechem od ucha do ucha niby to mimochodem przekaże komu trzeba (patrz: głównemu szefowi i właścicielowi firmy, która zatrudnia grubo ponad sto osób) o wszelkich niedociągnięciach, jakie tylko zauważy.

Nie są to sprawy poważne, które mogłyby zachwiać pracą firmy, są to problemu typu: Kolega X miał dziś źle dobrane sznurowadła do krawata.

Wcześniej wiedziałam o przypadkach "informowania" jedynie od kolegów, ale ponieważ też jestem szefem, choć pomniejszym, w końcu i ja usłyszałam od młodzieńca jak to Koleżanka Y miała niewypastowane buty.

Oczywiście przykłady "problemów" wymyśliłam na poczekaniu chcąc jedynie oddać ich znaczenie.
Jasne, można takiego faceta ignorować, co też większość zaczyna czynić, ale mnie zastanawia po co taki facet sieje zamieszanie w zgranej grupie.

Żeby zakończyć tę smętną opowieść dodam tylko, że uśmiechnięty młodzieniec wezwany na tzw. dywanik do głównego szefa i jednego z szefów pomniejszych w odpowiedzi na przedstawione mu zarzuty powiedział, że to ich wina, że on się nie wywiązuje jak trzeba z powierzonych mu obowiązków, bo tak go pozytywnie nastawili do tej pracy na samym początku, a wcale ona taka fajna nie jest.

Fuj....

3 komentarze:

  1. Anonimowy21:45

    Skoro go źle nastawili i wcale u nas nie jest tak fajnie, jak mu się onegdaj zdawało, to niech wy....dala.

    Przepraszam za słowa, ale męczy mnie ten kolega. Nie znajduję jego jestestwa przyjemnym. Więc niech se idzie do fajniejszego miejsca, gdzie gąbki są czyste, a flagi wiszą w każdej sali.

    Czego Wam i sobie życzę. Odejścia kolegi, znaczy się. Nie czystych gąbek :)

    To pisałem JA, Kasztanu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzewam, że zadziała selekcja naturalna i problem zniknie. Kraina Wiecznie Czystych Gąbek wzbogaci się o kolejnego mieszkańca, a nam pozostanie mgliste wspomnienie i seria tekstów o kolorowych handoutach i takich tam. I żyć będziem długo a szczęśliwie
    Czego z kolei życzę ja, wyżej podpisany :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, biedaczek. Praca niefajna. Jakże mi go dogłębnie szkoda i jak bardzo mu ze szczerego serca współczuję :/

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.