
20 maja 2008
Przepraszam Cię, moja kurtko zimowa, że Cię tak niefrasobliwie odwiesiłam do szafy z głupkowatym uśmiechem na twarzy wywołanym słoneczną wiosenną pogodą.
Już Cię kochana wyjmuję, już Cię zakładam, bo znów nadeszła jesień (?!?)
Tak to zwykle bywa - złośliwy los zsyła listopadową pogodę dokładnie wtedy kiedy uzupełniam szafę nowiuśkimi kolorowymi topami, które można nosić tylko w upał.
Fuck!
Przepraszam Cię, moja kurtko zimowa, że Cię tak niefrasobliwie odwiesiłam do szafy z głupkowatym uśmiechem na twarzy wywołanym słoneczną wiosenną pogodą.
Już Cię kochana wyjmuję, już Cię zakładam, bo znów nadeszła jesień (?!?)
Tak to zwykle bywa - złośliwy los zsyła listopadową pogodę dokładnie wtedy kiedy uzupełniam szafę nowiuśkimi kolorowymi topami, które można nosić tylko w upał.
Fuck!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.