29 lipca 2008
W zawiązku z nową pracą Marcinuza, podaję hasła, po wpisaniu których w gugla, wyskakuje mój blog:
1. nie jest już panienką
2. stół z powyłamywanymi nogami
3. biometeo (trzy razy)
4. warunki biometeo niekorzystne
5. chciałabym chciała
6. na grzyby na ryby
7. piszę list na niebie północ
8. perugę damsko
9. Henryk Urbaniak - bioenergoterapeuta
Jak wynika z tej listy, piszę o rzeczach różnorodnych i arcyciekawych.
Z informacji o moim komputerze - leży biedaczyna u doktora i nie dycha... Fuck! Wielkie fuck!
W zawiązku z nową pracą Marcinuza, podaję hasła, po wpisaniu których w gugla, wyskakuje mój blog:
1. nie jest już panienką
2. stół z powyłamywanymi nogami
3. biometeo (trzy razy)
4. warunki biometeo niekorzystne
5. chciałabym chciała
6. na grzyby na ryby
7. piszę list na niebie północ
8. perugę damsko
9. Henryk Urbaniak - bioenergoterapeuta
Jak wynika z tej listy, piszę o rzeczach różnorodnych i arcyciekawych.
Z informacji o moim komputerze - leży biedaczyna u doktora i nie dycha... Fuck! Wielkie fuck!
Czyli, że nie jesteś już panienką z powyłamywanymi nogami, ale warunki biometeo masz korzystne, bo często odwiedzasz o północy Henryka Urbaniaka. A zaraz po wizycie u w/w idziesz na grzyby lub na ryby. No chyba, że akuratnie jest północ, to wtedy piszesz list w peruce damskiej.
OdpowiedzUsuńTak to należy czytać?
A może na odwrót? Najpierw na ryby/grzyby, a potem z łupem do Henryka Urbaniaka (bo to głupio jakoś o północy do człowieka z pustymi rękami). W kwestii panieństwa z powyłamywanymi nogami wypowiadał się nie będę. Coś czuję, że to drażliwy temat :P
OdpowiedzUsuń...może to i dobrze, że komp całkiem kaput, bo można szybko rozejrzeć się za nowym; ja się męczę na kulawym i nie mogę się zebrać na zakupy...
...welcome back! :)
A to wszystko w perudze damskiej. Aż muszę sprawdzić, na jakie hasło ludziska trafiają do mnie.
OdpowiedzUsuńRozglądam się za nowym, a jakże, ale najpierw muszę na niego jak to mówią uszporować...
OdpowiedzUsuń