O tempora!

19 lipca 2008

Wczoraj popołudniu usiłowaliśmy zaprosić do naszej skromnej chatki hydraulika. Jakiegokolwiek, żadnych nie mieliśmy preferencji względem wyglądu, wieku, rasy czy wykształcenia. Byle umiał przepchać zapchany kibel.

Gdyby Wam się takie coś przydarzyło po 16.00 w piątek, to pamiętajcie:

1. żaden z dziesięciu hydraulików, do których się dodzwonicie nie wyrazi chęci złożenia Wam krótkiej wizyty - weekend jest w końcu, nie?

2. w Internecie znajdziecie jeszcze ze dwadzieścia numerów telefonów do hydraulików, ale te po 15.00 w piątek nie odpowiadają, w końcu jest weekend, nie?

3. nie dzwońcie do gościa, który ma firmę "Hydraulik całodobowo" - on specjalizuje się w całodobowym nieodbieraniu telefonu, taki fachura z niego

4. kupcie sobie Kreta w granulkach - działa aż miło, przekopuje się przez kanalizacyjny labirynt, a w kieszeni zostanie Wam jakieś 130 złotych - w Internecie znalazłam informację, że koszt przepchania kibla to jakieś 150 złotych, a największe opakowanie Kreta kosztuje niecałe dwie dychy.

Za tak zaoszczędzone pieniądze kupię sobie coś ładnego!

3 komentarze:

  1. Kurde, czemu nie zostałem hydraulikiem??? To by było klawe życie...;D

    OdpowiedzUsuń
  2. No, ale zawsze można się przekwalifikować....

    OdpowiedzUsuń
  3. A może by nasz zakład pracy zorganizował jakiś kurs? Ja bym się wyszkolił na tokarza, na ten przykład.

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.