
Nadal nic nowego, ale już za dokładnie 9 dni zaczynamy normalną pracę. I bardzo mnie to cieszy! Nareszcie wszystkich Was zobaczę w kupie, tzn. przepraszam, w naszej pięknej szkole językowej.
Ze źródeł blogowych wiem, że niektórzy mają katar - niech się nie dadzą złamać! Niech na to wszystko.... kichają!
A tymczasem wracam do klepania w klawiaturę.
Ze źródeł blogowych wiem, że niektórzy mają katar - niech się nie dadzą złamać! Niech na to wszystko.... kichają!
A tymczasem wracam do klepania w klawiaturę.
Byle do soboty...
Takiej kupy, jak naszej, to nikt już nigdy nie zrobi.
OdpowiedzUsuńTylko powstaje pytanie: kto tę kupę zrobił?
OdpowiedzUsuńA niektórzy to prawie normalną pracę zaczną już w tym tygodniu. Ot, taka bestowa anomalia :D
Ja kupę zrobiłam onegdaj. W kącie. Opowiem Wam o tym przy okazji :P
OdpowiedzUsuńmasz rację! przeziębieniu nie wolno się dać... więc postanowiłam, że kicham na nie... a tak właściwie to na niego... a jeszcze konkretniej to na mojego współlokatora :-)
OdpowiedzUsuńBiedny Marcinuz, taki zakichany :D
OdpowiedzUsuńbiedny! postawcie mu piwo!
OdpowiedzUsuńTy już podobno jedno piwo dziś dostałeś... ;)
OdpowiedzUsuńplotki jakieś, ja bym tam nie wierzył :P
OdpowiedzUsuńHm, a jednak wydaje mi się, że nie masz racji :D wiem ze źródła bardzo pewnego, że piwo dostałeś! :D
OdpowiedzUsuń