Szumi mi w głowie

9 września 2008

Zabierałam się do tej notki jak pies do jeża. Bo, że muszę coś napisać, wiedziałam na pewno, nie wiedziałam tylko jak.

I dalej nie wiem. Za dużo emocji.

Wiem jedynie, że przebywanie w jednym pomieszczeniu z kimś, do kogo stracilo się resztki szacunku jest bardzo, bardzo trudne. Starałam się bardzo, ale na koniec dnia wyszło z moich ust to, co siedziało tak głęboko w głowie: "Nie chcę z Tobą rozmawiać."

I bardzo źle czuję się z tego powodu, bo uczucie braku szacunku i niechęci, której nie można opanować sprawia, że nie cierpię też siebie...

Cóż, pozostaje nam czekać do poniedziałku, który jak przypuszczamy, zmian nie przyniesie, ale mamy nadzieję, że jednak uda nam się oddychać czystym powietrzem.

Piaskownica... w moim wieku... żenujące....I łzy przez kogoś, po kim to spływa...

5 komentarzy:

  1. Nie możesz nie cierpieć siebie, bo brak szacunku i niechęć nie są Twoim wymysłem, tylko reakcją, na którą sobie winowajca w pełni zasłużył. Ba, długo pracował na taką reakcję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, wiem... Racja... Ale tak się czuję i nie podoba mi się to... Dziękuję Ci bardzo za wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie da się na negatywną postawę drugiej osoby zawsze reagować pozytywnie. Zawsze masz prawo stracić do kogoś szacunek; na szacunek trzeba zasłużyć.
    Chin up! Albo, jak mawialiśmy w Stanach przy czyszczeniu kibli, keep smiling anyway! Banda stoi za Tobą murem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Megahardkor się zrobił widzę. Mam tylko nadzieję, że jej się nagle nie odwidzi. A szczegóły poproszę przy najbliższej okazji, bo dostałam tylko ściepki na gg:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, jesteście wielcy :)

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.