Nasza-klasa? Ja was nie znam!

8 października 2008

W szkole podstawowej mieszkałam w blokowisku z wielkiej płyty, które bardzo szybko się rozrastało, a obok niego powstawały nowe, podobne do mojego, osiedla. Dzięki temu (lub przez to) chodziłam do dwóch podstawówek (nie równocześnie!), a przez moją klasę przewinęło się strasznie dużo dzieciaków, które po roku, dwóch odchodziły do nowowybudowanych szkół.

W ostatnim roku mojej podstawówkowej edukacji moja klasę rozwiązano i porozdzielano nas po innych. Na naszej-klasie jestem oczywiście wpisana do tego ostatniego zespołu, ale są tam również osoby, których w życiu na oczy nie widziałam, bo zdążyły przenieść się do innych podstawówek zanim ja do tej klasy dołączyłam.

Jest tam nawet jedna dziewczyna, która chodziła do tej klasy tylko przez parę miesięcy i to w III klasie. I to ona właśnie "organizje" spotkanie klasowe, wysyła wszystkim maile i namawia gorąco na imprezę, bo bardzo się za nami stęskniła.

Nie mam serca jej napisać, żeby szła się bujać, bo jej kurcze nie znam i nie bardzo chcę z nią spędzić wieczór w knajpie... Ale niestety zmusza mnie do tego piąta wiadomość od niej.

Nasza-klasa, kurde... Czyja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.