Oj

23 listopada 2008

Nie wiem jak wy, ale ja w taką pogodę jestem zupełnie do niczego. Zero energii, zero chęci do robienia czegokolwiek poza robieniem niczego.

Przejdzie mi dopiero w maju.

Znacie jakieś sposoby, żeby nie chcieć codziennie zakopać się w kupie liści i przespać to w cholerę?

Do przerwy świątecznej - 26 dni.

6 komentarzy:

  1. Łączę się w żalu i zabieram do roboty. Nowe taski pojawiły mi się na koncie, aż trudno ukrywać entuzjazm ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. A czym to leczysz? Te wybuchy entuzjazmu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Spojrzeniami za okno (które mam zaraz obok biurka); pomagają też spojrzenia w lustro, ale one wymagają podróży do łazienki, więc z reguły poprzestaję na oknie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. A no tak tak, takie spojrzenia rzeczywiście działają...

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy16:48

    Mam to samo. Nienawidzę późnej jesieni i zimy. Ale w tym roku jest inaczej - z Amelką nie mam czasu pogrążać się w jesiennych deprechach ;)
    Pozdrawiam,
    Patekku

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, Patekku, mówisz małe dziecko dobre na taką pogodę? Rozważę... :)

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.