Pierwszy poniedziałek roku

5 stycznia 2009

Kurcze, no nie był to najbardziej fajny poniedziałek pod względem jakości pracy. I to nie z mojej winy, bo byłam pełna energii i pozytywnego nastawienia do świata. Większość moich uczniów była za to śpiąca, zdechła i zmulona, bo "to poniedziałek, po świętach".

Śniegu napadało, że ho ho! Tylko nikt go nie odgarnia. Pewnie liczą na to, że sam stopnieje. Racja. W końcu kiedyś stopnieje. Na przykład w kwietniu.

Od mojej młodszej koleżanki - Kubka - dowiedziałyśmy się z Rubą skąd biorą się dzieci. Z zakrytych nerek, gdybyście nie wiedzieli. Zakrywajcie, jeśli chcecie mieć dzieci!

A w sobotę jadę do środka Polski. O, jakże się cieszę. Niezmiernie wręcz!

Temperatura: - 8C; do ferii: 18 dni + jedna noc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.