Dzień wielce śnieżny, tak śnieżny, że na spacerze przysypało mi psa (sukę) i taka przysypana wyglądało po prostu... jak śnieżny pies jakiś.
Okrutnie byłam zmęczona i uciekłam z pracy wcześniej, żeby zrelaksować się u Pani Bogusi, która jak zawsze zrobiła mi cudne japońskie włosy warte 130 zł. Japońskie włosy od Pani Bogusi warte są każdych pieniędzy.
Z Panią Bogusią ucięłyśmy sobie pogawędkę o ślubach i rozwodach (nie mam doświadczenia ani w jednych ani w drugich) i okazało się, że co najmniej trzech znanych nam mniej lub bardziej facetów po rozwodzie kupiło sobie motory. Ale o co chodzi z tymi motorami? Że nareszcie wiatr we włosach i wolność, wolność i swoboda?
Po powrocie do domu postanowiłam uleczyć komputer fundując mu reinstalkę Windowsa. Terapia odniosła zamierzony skutek, komputer zipie.
A Rafał jest od tygodnia w Oksfordzie i dziś robi tam placki ziemniaczane, bo ma weekend i się nie szkoli. Poprosili go o zrobienie polskiego dania i wymyślił sobie placki. To se bidok pazury zetrze.... Bo ręcznie będzie tarł.
A Martki Ibizka pocałowała się ze słupem, ale na szczęście Martki nie uszkodziła.
A Ginewra nie chciała kupić śpiewającego auta. Pewnie repertuar był nie ten.
A Agula nieomal porwali dziś kosmici. Ale o szczegóły pytajcie jej babcię. Ja nie mam z tym nic wspólnego.
Temperatura: -3 °C. Do ferii: 7 dni i noc.
Ten wiatr we włosach to tylko u tych, którym po rozwodzie jeszcze jakieś włosy zostały...
OdpowiedzUsuńja też robiłam dzisiaj placki i niestety zdarłam trzy paluchy :(
OdpowiedzUsuń...to pisałam ja nie porwana przez kosmitów AGUL
Czy Martki auto w lepszym stanie niż moje (byłe)? Znaczy będzie jeszcze zipać?
OdpowiedzUsuńZipie Martki auto i to całkiem nieźle. Martka stuknęła słup, wysiadła, obejrzała dziurę w aucie i wesoło pojechała na zajęcia do Tychów :)
OdpowiedzUsuń