Nowy semestr

9 lutego 2009

Nowy semestr rozpoczęto bez ekscesów. Agul pół dnia wzdychała z błogą miną: Ile tu ludzi, ile ludzi!

Chciałabym opisać jak to Martka zwana Adamem skręciła nogę grając w kręgle, ale niestety nie potrafię. Było coś o odbijającej się kuli (tak, wiem, trudno to sobie wyobrazić, a jednak) wpadającej na sąsiedni tor i zbijającej 7 kręgli. I o opadniętnych szczękach wszystkich grających.

Poza tym nic nowego, panie, nuda i dłużyzny. Wspólne łyżeczki i widelce. Kawa w ilościach hurtowych. Szlifowanie umiejętności niedostrzegania rosnących kupek papierów "na wczoraj" na biurkach. "Już się prawie z maili wykopałam, już prawie..."

A my z Kasztanem po bandycku zupełnie planujemy gry i zabawy. Także intelektualne. Się szykujcie.

Kręgosłup mnie boli. To znaczy w krzyżu mnie łupie. O czajniku nie wspominam, bo wiece co robił. Gupia pogoda.

W każdym bądź razie pierwszy dzień przeżyliśmy. I damy radę. Chyba.

Temperatura: -3°C; do przerwy wielkanocnej 58 dni.

3 komentarze:

  1. Oj, planujemy gry i zabawy. A plan mamy wielce sekretny.

    I napraw sobie tego bloga, zioooom, bo cosik się słabo wyświetla. No chyba, że to wina IE.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jest OK wszystko, więc nie będą w nim grzebać. Wczoraj już poprzestawiałam u musi chyba tak zostać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawdziłam - w Mozilli jest OK, w Eksplorerze coś szwankuje :(

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.