
11 maja 2009
Weekend się kurde skończył ledwo się zaczął.
Było wino, kobiety i... jedzenie. W skład stu potraw wchodziły: brokuły, feta i czosnek. Jestesmy monotematyczne, ale jakie to było pyszne....
Plułyśmy jadem przez pół wieczoru, a potem to już było zwyczajnie - śluby, wesela i jak schudnąć.
Weekendy są zdecydowanie za krótkie.
Byle do wakacji.
Było wino, kobiety i... jedzenie. W skład stu potraw wchodziły: brokuły, feta i czosnek. Jestesmy monotematyczne, ale jakie to było pyszne....
Plułyśmy jadem przez pół wieczoru, a potem to już było zwyczajnie - śluby, wesela i jak schudnąć.
Weekendy są zdecydowanie za krótkie.
Byle do wakacji.
a gdzie śpiew? no gdzie??? rozumiem, że z ustami pełnymi brokuł trudno śpiewać, ale tradycja rzecz święta...
OdpowiedzUsuńPlułyśmy jadem, nie było atmosfery do śpiewu ;)
OdpowiedzUsuńPo pluciu jadem powinien jednak nastapic spiew triumfalny.
OdpowiedzUsuńŚpiewy będą w piątek - Kasztanu świętuje rocznicę swych narodzin. A my z nim :)
OdpowiedzUsuń