Takich pytań sto, bardzo dużo to...


14 maja 2009

Pytanie nr 1: Czy jak ktoś wstanie o 6.45 i do godziny 8 (rano) ma już zrobione pranie i ugotowany obiad, to znaczy, że jest dobrze zorganizowany czy idiota, bo do pracy idzie na 13.00 i zasuwa do 20.30 i powinien być wyspany i wypoczęty, a nie hasać od świtu?

Pytanie nr 2: Czemu w sklepach nie ma ciuchów, które powinny tam być? Za przyzwoitą cenę? Nie ma klasycznych, granatowych, prostych dżinsów, nie ma białych, prostych, szytych w stylu męskim koszul, nie ma klasycznych, czarnych skórzanych czółenek na obcasach. Za przyzwoitą cenę, powtarzam.

Pytanie nr 3: A czemu jak już znajdę w Internecie ciuchy, które mi się podobają, to okazuje się, że jest to Burberry i płaszcz kosztuje tam 700? Funtów. Szterlingów.

Pytanie nr 4: Czy ktoś przewiduje robienie grządek w najbliższym czasie? Polecam mój nos, który ryje ze zmęczenia ziemię.

Pytanie nr 5: Jak dostać się na blog Maneater?

A poza tym wszystko OK.

3 komentarze:

  1. Anonimowy21:47

    jeśli o mnię chodzi możesz przyjść, tudzież przyjechać już jutro na poranne rycie w ziemi. full wypas, pełno robali wszelkiego autoramentu.
    Zapraszam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy21:52

    perełka z dzisiejszej nasiadówki.
    I'm not shoulding going to you.lub
    I don't can ride to you becouse I seak.
    Lawli, isn't it??

    OdpowiedzUsuń
  3. No, cudo. Tak więc I don't can ride to you ryć nosem w ziemi becouse I tajed.

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.