Jeżeli ma odbyć się usuwanie usterki w waszym mieszkaniu, a wykonawcą owego usunięcia mają być fachowcy ze spółdzielni to należy na nich czekać jak zakochana nastolatka na swojego księcia z bajki.
Czyli warować w domu z nosem rozpłaszczonym na szybie, nigdzie nie wychodzić, bo może się panowie pojawią.
To nic, że od trzech tygodni mają wasz numer telefonu i umówiliście się, że wcześniej zadzwonią ustalić termin wizyty. Kilkudniowej.
Otóż dziś panowie bardzo rozczarowani zadzwonili rano do mojego Rafała i oznajmili, że oni oto są pod drzwiami, zwarci, gotowi i weseli, a w domu nikogo nie ma. Jakże mogliśmy im to uczynić...
Mój ukochany w zwięzłych żołnierskich słowach powiedział im, że mają się bujać.
Ostatecznie mili panowie złożą kurtuazyjną wizytę we środę o świtaniu.
A potem jeszcze trzeba będzie po nich posprzątać.
A tak było miło i spokojnie.
a samemu przez ten czas by się nauczyło i zrobiło, ot fachowcy;)
OdpowiedzUsuńA chodzi mi myśl taka po głowie, żeby fachowcem zostać... I wszyscy by mnie szanowali - full respekt na dzielni!
OdpowiedzUsuń