A must have

20 lipca 2009


12 komentarzy:

  1. To wyjątkowo niezwykły pomysł i bardzo przydatne urządzenie! Ale tak sobie myślę, że w ogóle "kupkanie" jest ohydne, dlatego najlepiej kupić sobie zatyczkę analną i po prostu pozbyć się problemu. Ale, ale... ja chcę mieć jednak produkty warte $50 za %19,99, szczególnie, że ta rączka do wanny jest fajna bardzo, dlatego proponuję zakupić ten zestaw, ale rączkę po prostu wsadzić sobie w tyłek i w ten sposób zatkać, co trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, no, czuję się zainspirowana Twoim komentarzem i spróbuję :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę to mieć, aby zachować moją godność! Albowiem jak mówi Wielka Księga Parchów "Wyszedł na równiny i ujrzał niewiernego dotykającego papieru toaletowego rękami swemi i wiedział, że to było niegodne. I przemówił Wielki Parch do niego i rzekł >> Azaliż nie widzisz, iż niegodnie plugawisz ręce swe? Kup sobie..... [tu papirus uległ zniszczeniu]" Wielcy filologowie od wieków głowili się nad rozwiązaniem tego problemu. I oto jest!

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie pamiętam ten fragment! Burkert chciał to uzupełnić jako podecis digitus, ale sprzeciwił się temu stanowczo Lachmann, który twierdził, że w miejscu tym było toryne contra tenesmum... ale sporu nie rozwiązali!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przytoczyłabym tu jeszcze coniecturę Ludwiga Shwabe, który proponował "quodcumque ut non digitos concacares", ale to najmniej prawdopodobna wersja, zważywszy na składnię. Brittabella na pewno jest zachwycona takim strumieniem informacji na temat Wielkiej Księgi Parchów!

    OdpowiedzUsuń
  6. O, tak, bardzo dziękuję za tak rzeczowe komentarze. Dały mi wiele do myślenia w kwestii podcierania tyłka. Zastanawiam się właśnie czy sama nie powinnam dotrzeć do jakichś naukowych opracowań tego tematu. Tak żeby na głupa nie wyjść przy kolejnej wizycie w toalecie.:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sama przed każdą wizytą w toalecie staram się zachować filozoficzne milczenie, aby wgłębić się w istotę aktu, niemniej jednak zawsze wychodzę z niej z poczuciem pewnej intelektualnej klęski ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ach! Jeśli chodzi o kulturalne wypróżnianie się, to polecam Hezjoda, Prace i dni:

    Nie szczyj nigdy stojąc i obrócony ku słońcu,
    ale od kiedy zachodzi - pamiętaj - i kiedy wschodzi
    nie odlewaj się także na drodze, ni obok drogi
    i nie obnażaj także - noce należą do bogów.
    Człowiek pobożny kuca, jeżeli zna się na rzeczy,
    lub czyni to pod murem ogrodu albo podwórza.
    Od nasienia mokrego członka przy twoim ognisku,
    w domu, nie pokazuj, bo tego trzeba unikać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wam dziękuję za zasianie we mnie chęci poszukiwania i dokonywania intelektualnych wprawek.

    Cóż, wiemy, że takie intelektualne klęski prowadzą do frustracji, depresji, a w rezultacie nawet do samobójstw. Trzeba, trzeba nad sobą więcej pracować...

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzeba też wiedzieć, do których bogów się zwracać z problemem. W kwestiach związanych z defekacją zwracajmy się do Kibele- małozajatyckiej bogini toalet. O tu proszę:

    http://ifp.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?34268

    OdpowiedzUsuń
  11. O, dziękuję bardzo.

    Czy podczas modlitwy należy umiejscowić głowę wewnątrz muszli klozetowej? Czy może coś zupełnie przeciwnego?

    OdpowiedzUsuń
  12. Umiejscawiamy co chcemy, byleby jednak nie złamać zasad przedstawieniowych przez Hezjoda (nota bene - Hezjod to autentyk :D)

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.