
13 grudnia 2009
"Trzynastego grudnia, roku pamiętnego...". Ale ja nie o tym
Miętus jestem. Wychodzenie z imprez jako pierwsza wchodzi mi powoli w krew. No, ale kurde, nie daję rady. Nie daję i już! Muszę odpocząć.
Kubek-Już-Nie-Kubek przyjechała z sadu w odwiedziny, z wódką weselną, gruszkami i stęsknionym obliczem. Tośmy ją nawiedzili. Kolega Misio trochę się spóźnił, bo ponoć zasłabł przy wchodzeniu po schodach na trzecim piętrze, ale jak się ocknął to zadzwonił do Agula, że żyje i że jest już tuż tuż.
Ale wcześniej odbyła się pracowa Wigilia, której atrakcją była loteria. Wylosowałam firmową czapkę, smycz z logo firmy oraz kalendarzyk. Super.
Spadł pierwszy śnieg. Dobra, nie tak całkiem pierwszy, bo pierwszy to spadł w październiku, ale tamten się nie liczy.
Wszyscy kupują prezenty. Wszyscy oprócz mnie, bo ja się boję dzikich tłumów.
Czekam na przerwę świąteczną. Już tylko niecałe 10 dni!
"Trzynastego grudnia, roku pamiętnego...". Ale ja nie o tym
Miętus jestem. Wychodzenie z imprez jako pierwsza wchodzi mi powoli w krew. No, ale kurde, nie daję rady. Nie daję i już! Muszę odpocząć.
Kubek-Już-Nie-Kubek przyjechała z sadu w odwiedziny, z wódką weselną, gruszkami i stęsknionym obliczem. Tośmy ją nawiedzili. Kolega Misio trochę się spóźnił, bo ponoć zasłabł przy wchodzeniu po schodach na trzecim piętrze, ale jak się ocknął to zadzwonił do Agula, że żyje i że jest już tuż tuż.
Ale wcześniej odbyła się pracowa Wigilia, której atrakcją była loteria. Wylosowałam firmową czapkę, smycz z logo firmy oraz kalendarzyk. Super.
Spadł pierwszy śnieg. Dobra, nie tak całkiem pierwszy, bo pierwszy to spadł w październiku, ale tamten się nie liczy.
Wszyscy kupują prezenty. Wszyscy oprócz mnie, bo ja się boję dzikich tłumów.
Czekam na przerwę świąteczną. Już tylko niecałe 10 dni!
No może i jesteś miętus. Ale wybaczamy, bo wiemy, że jak wychodzisz z imprezy wcześniej, to tylko po to, żeby zbierać siły na kolejną :)
OdpowiedzUsuńA mój prezent został przypadkiem na stole albo u Martki w aucie, nie pamiętam.
OdpowiedzUsuń