Dziś się ubawiłam


29 stycznia 2010

Dziś się ubawiłam setnie. Zaproponowano mi, żebym firmową prezentację dla 40 osób zrobiła na prywatnym laptopie i przechowała go przez weekend w biurze.

Raczej niekoniecznie.

Było dziś w pracy raczej foszasto, bo się jeden pokłócił z drugim i się obraził. Atmosfera była raczej gęsta, ale w takich sytuacjach zwieramy szyki i robota idzie nam raz-dwa. I strasznej dostajemy głupawki.

Z Marcinuzem dokonałam zakupu prezentu dla Martki (za bandowe fundusze składkowe). Mamy nadzieję, że się ucieszy. Ale tak bardzo bardzo.

A poza tym jutro z Gretkiem robimy za trenerów i mam nieco tremę. Trzymajcie kciuki, co? A trenowani niech się angażują, dobra?

A potem to już obchody urodzin Martki.

2 komentarze:

  1. Cos mi sie widzi, ze w foszastej atmosferze zawsze wszyscy wydajniej pracuja;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Udało się!
    Tylko co wykombinujemy za rok?

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.