Ech, jak się okazało


15 stycznia 2010

Ech, jak się okazało, to, co wcześniej brałam za dobre maniery i uprzejmość to nic innego jak skrywane tchórzostwo i oślizgłość ogólna. W sytuacji popełnienia błędu łatwiej zwalić na innych, może się nikt nie oburzy?

Na szczęście się oburzył i wygarnął, ale Śliski Węgorz wijąc się wycofał się bez powiedzenia przepraszam.

Ale się dałam zwieść tym manierom, no...

Nie lubię.

Poza tym prowadzone są dyskusje o piłce nożnej i o tym jak głęboko pływają rekiny. Nie biorę w nich udziału, bo się nie znam.

Oraz o seksie z kogutem.

Można było również zaobserwować ludzki taniec godowy. Raczej niefajowy widok.

A jutro Kudłata ma urodziny. Życzenia jej złóżcie!

5 komentarzy:

  1. składam zyczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak cza to cza, ja tez skladam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hu, de fak, is Śliski Węgorz?

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Maciek: Obiekt tańca godowego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, ale nam się w pracy zoo zrobiło...
    ...ale to chyba odpowiedni moment, żeby wyznać, że nie przepadam za rybami :D

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.