Deszcz

13 maja 2010

Deszcz pada i pada, mają tam w górze jakąś powódź, że im tak przecieka ta woda wciąż?

Staram się go ignorować, ale jakoś słabo mi idzie.

Martka jedzie na weekend do NRD, Agul w tempie sprinterskim się powiększa, Kropka produkuje samochody bez drzwi, Gretek usiłuje pozbyć się męża zwanego pieszczotliwie Jemiołem, a ja od soboty będę słomiana.

To tyle w telegraficznym skrócie.

A teraz się ślińcie*.


*nową kategorię stworzyłam, z myślą o odchudzających się (czyli chyba tylko o mnie): Ślinotok.

2 komentarze:

  1. kap...kap,kap...kap, kap, kap...kap...kap...ślup!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak z innej beczki - piwa dawno nie piliśmy...

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.