17 października 2010

Spotkania plotkarskie przy winie, w których udział brać mogą jedynie dziewczyny są FAJNE. Nawet bardzo.

Zasadniczo i pobieżnie omówiłyśmy wszystko. Wszyściusieńko.

Dziś oddaję się umiarkowanemu lenistwu połączonemu z pracami domowymi.

No i zostało mi półtorej butelki wina z wczoraj, bo niewłaściwie oszacowałam ilość potrzebnego alkoholu. Wróć. Ja oszacowałam dobrze, ale panna Zofia zapadła na katar i jej matka nie brała udziału w degustacji win, a Martka poleciała pić wódkę z chłopakami, więc na koniec odmówiła kolejnej lampy (tak lampy nie lampki, mam gigantyczne kieliszki) wina.

A ja zasnęłam w objęciach Tekturowego, który zjawił się ni z tego ni z owego w okolicach godziny 21.30.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.