27 grudnia 2010

Nie lubię czuć się przejedzona.

Zatem od dziś jem niewiele, ciut ciut, tyle co kot napłakał.

Za oknem mroźno i słonecznie, a popołudniu plotki.

Żyć, nie umierać!

1 komentarz:

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.