31 stycznia 2011

Dzień pierwszy po urlopie za mną. Nie było łatwo, ale dałam radę.

Kasztanu obliczył, że od przerwy wielkanocnej dzieli nas dwanaście tygodni. Dwanaście tygodni brzmi trochę lepiej niż prawie trzy miesiące. 

Wydarzenia w Egipcie napawają mnie niepokojem. Nawet nie same zamieszki na ulicach, ale fakt, że odłączono ich tak łatwo od internetu. Czyli odcięto od świata. Rach ciach i po wszystkim. Pstryk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.