19 czerwca 2011

Moje weekendy są dalekie od lenistwa. Bardzo bardzo dalekie. Weekendy są na ogarnięcie domostwa i przygotowanie się na następny zabiegany i pracowity tydzień.  Tak więc piorę, prasuję, myję, pucuję, gotuję, bo nie mam na to sił i czasu w tygodniu.  

Jak dobrze, że nadchodzący tydzień ma tylko trzy dni, a reszta to weekend.

Jak dobrze, że jeszcze następny tydzień ma tylko trzy dni, a potem zasuwamy na Open'era.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.