21 lipca 2011

Od wczoraj spędzamy czas we Wrocławiu, który jest stolicą deszczu. Wczoraj po wstrętnym upalno-wilgotnym dniu przyszedł ulewny deszcz, a dziś mży i wyraźnie pochłodniało..

Nie przeszkadza mi to w niczym, siedzę w fajowym hotelu zaraz przy Rynku, a Tekturowy się szkoli.

Odpoczywam.

I sushi jem :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.