Love is all around


1 października 2006

Pierwszy samotny weekend po wakacjach, Rafał pobiera właśnie nauki daleko od domu. Dochodzę do wniosku, że jak się nie widzimy, to więcej ze sobą rozmawiamy, bo co wieczór dzwonimy, żeby dowiedzieć się co słychać i czy wszystko w porządku. I tak jakoś więcej mamy czasu na rozmowę i bardziej jesteśmy skupieni. I znów jest dobrze, pomimo, że naokoło nie jest za fajnie... Czasem dobrze tak porozmawiać na odległość.

Z dobrych wiadomości mam jeszcze taką, że dziwnym trafem mogę używać literki "ś" i nic mi się nie kitwasi, tak więc myślę, że zagości tu ona na dłużej.

Życzę Wam wszystkiego dobrego tej jesieni; uśmiechajcie się pomimo deszczu i za długich wieczorów i tego, że wciąż nie ma na nic czasu ani pieniędzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.