Sobota, sobota...

5 kwietnia 2008

Są takie momenty w życiu każdego kierownika ;), że musi iść w sobotę do pracy. Kwiecień jest moim miesiącem roboczych lub jak kto woli pracujących sobót.

Dziś pracowałam z Rubą (co nie jes rubo) i Agulem, co jej nie widać, bo cyka fotki :)

3 komentarze:

  1. Anonimowy21:24

    Ruba pozdrawia :)

    Chciałam również pogratulować Agulowi talentu uchwycenia mnie w najpiękniejszych pozach :D

    A prawdę mówiąc, było całkiem miło :)

    kisses

    OdpowiedzUsuń
  2. Przekażę gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy21:46

    ...ach dziękuję Ruba :) starałam się z całych sił :).....

    Agul pozdrawia :p

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.