
Cały długi weekend lało i jak mawia Agul pizgało. 13 stopni to nie jest najfajniejsza temperatura na trzy dni wolnego. A teraz wyszło słońce, niebo się oczyszcza z chmur, temperatura rośnie. Żeby nam było fajniej w pracy.
A jutro spotkanie z urzędnikami, którzy przyjadą w gości. Stres jest, nie powiem, bo oni mówią językiem, którego niestety nie opanowałam. szczególnie w kwestii paragrafów.
A następne dłuższe wolne w listopadzie, tak nas szef pocieszył. Trzymajmy się! Mamy zapas chińskich zupek, więc z głodu nie umrzemy...
Czy znacie jakieś pozytywne strony PMSa? No, oprócz tego, że kanaliki łzowe mam przeczyszczone jak nigdy wcześniej i chatę wypucowaną tak, że z podłogi można jeść, gdyby ktoś chciał. To jak, znacie jakieś?
Ach, pozytywne strony PMS-a... święty Graal każdego faceta... wciąż szukamy, szukamy...
OdpowiedzUsuńSłońce zaświeciło. I od razu pojawiła się robota--węszę spisek, bo przez cały deszczowy tydzień nie miałem żadnych zleceń, a tu naraz lawina.
Ale trzymajmy się. Listopad już za rogiem! ;D
Otóż to, ani się obejrzymy a tu łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii przyleci liściopad.
OdpowiedzUsuń