Kuro - nie latały, bo w sytuacjach konfliktowych zamieniam się (i przeraża mnie to) w, jak ja to nazywam, Panią Zimę - mówię spokojnie i mało, a w środku się gotuję. Starcie było bardzo krótkie, do poległych należy ta druga strona, bo dała się ponieść emocjom i nic z tego dobrego nie wynikło.
Marcinuz - masz rację, tylko Martka mogłaby mnie teraz uratować .... :) Maaaaaaaartkaaaaaaaa!
Znów jakieś gilotynki latały w powietrzu?
OdpowiedzUsuńzabrzmiało niedobrze... trzeba by wysłać Martkę z uśmiechem dla załagodzenia sytuacji...
OdpowiedzUsuńKuro - nie latały, bo w sytuacjach konfliktowych zamieniam się (i przeraża mnie to) w, jak ja to nazywam, Panią Zimę - mówię spokojnie i mało, a w środku się gotuję. Starcie było bardzo krótkie, do poległych należy ta druga strona, bo dała się ponieść emocjom i nic z tego dobrego nie wynikło.
OdpowiedzUsuńMarcinuz - masz rację, tylko Martka mogłaby mnie teraz uratować .... :) Maaaaaaaartkaaaaaaaa!
Dla ogólnego rozbawienia sugeruję również Kropkę. Ale tylko z 'Mafią'.
OdpowiedzUsuńI Karolec - ale tylko z Mexican Train :D
OdpowiedzUsuń