Prezenty

9 grudnia 2008

Dziś dostałam prezent od babci Agula. Prezent, z którego wyczaruję sobie jeszcze lepszy prezent.

Znalazłam poza tym przepis na pierniczki i wykonam je własnoręcznie w weekend, bo chciałabym, żeby zawisły na mojej choince, której jeszcze nie mam, ale o której intensywnie myślę i którą sobie wizualizuję. Więc w tym roku chcę, żeby obrosła pierniczkami. Taką mam koncepcję i jest to bardzo dobra koncepcja!

Poza tym Agul i Ginewra dziś testowały kandydatów do dołączenia do naszego pracowniczego grona. Co z tego wyniknie okaże się niebawem. Trzymam kciuki i wznoszę modły, żeby wybór ich był trafny!

Agul pozwoliła mi przymierzyć swoje nowe okulary i... mój Booooooże, jakie Wy wszyscy macie piękne twarze! O, są i zmarszczki gdzie niegdzie, niedokładnie ogolony zarost, a i pryszczyk tu i ówdzie... Cudowne to uczucie tak patrzeć i widzieć dokładnie. Tez tak będe miała niedługo, a co!

Poza tym dziś dopadło mnie znienacka zmęczenie przedświąteczne... ale zostało jedynie 9 dni...

5 komentarzy:

  1. A chujenka to żywa będzie u waćpanny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapytałem wczoraj moje CAE, czy odliczają do świąt. Nie odliczają. Ale z niecierpliwością oczekują na wolne. Ech, ta dzisiejsza młodzież!

    A chujenkę w tym roku bojkotuję. Będzie u rodziców. I starczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcinuz, a pierdolniczków napieczesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy07:21

    lepiej żeby nie piekł:P:P:P
    m&m

    OdpowiedzUsuń

A bardzo proszę, wyrzuć to z siebie.