22 lipca 2009
Dziś chłopaki zasuwali w upale (skwarze/spiekocie - niepotrzebne skreślić) przez 10 godzin.
Jutro czas na wylewkę.
Czy ktoś mnie wspiera? Czy komuś jest mnie żal?
Kto u mnie kiedyś był wie, że w tym miejscu stała ławka.
Pełny zapis fotograficzny jest tu.
There's more to come!
Mnie nie jest żal...ja jestem przerazona, to jest remont, czy budowa? Jedno i drugie jest straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo jest remont nieszczelnego balkonu. To samo przechodzą sąsiedzi w klatce obok, ale ponoć dotknie to wszystkich lokatorów... Uff, dobrze, że jestem pierwsza, będę to miała za sobą.:)
OdpowiedzUsuńożesz!
OdpowiedzUsuńja żałuję:)))))
Dziękuję, Mijko. Już mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńTak mi jest Cię żal, że aż Ci piwko postawię przy najbliższej okazji...
OdpowiedzUsuńOj, Maciek, złoty chłopak z Ciebie. Dzięki ;)
OdpowiedzUsuńOK, ale w zamian za piwo rzucam kolejny czeleńdż. Wrzuć do Jukeboxa kultowy utwór Modern Talking 'You're My Heart, You're My Soul'. Chyba, że się boisz...
OdpowiedzUsuńProszszsz - na prawo patrz!
OdpowiedzUsuńJa Ci bardzo wspolczuje i zaluje;-)
OdpowiedzUsuńAle jak sama mowisz,pierwsza bedziesz miala to za soba! U nas ponad dwa miesiace od przeprowadzki, wszystko mialo byc zrobione wlasnie zanim sie wprowadzimy, i co?
Byle wszystko Ci dobrze zrobili, tzn tak bys byla z ich roboty zadowolona i balkon zyskal nowa, lepsza jakosc;-))))
@Enzowy: będzie OK, chłopaki naprawdę się starają.
OdpowiedzUsuń